Pomieszanie z pogmatwaniem.
Komentarze: 4
Jestem z A. już (a właściwie to nie dopiero, hę?) rok, a czasem nadal dopada mnie ten pieprzony niepokój, że On nadal nie jest MÓJ, że ona czeka tylko na dobry moment... Ufam Mu, ale ja to tylko ja i czasem też potrzebuję zapewnienia. Lubię czuć się bezpiecznie... Tymczasem tyle rzeczy mnie trapi, tyle nie pozwala spać w nocy, a przecież każdego dnia tyle do zrobienia. Jutro znów obudzi mnie budzik nastawiony na punk 9.00 chociaż mam środek wakacji, wypiję swoją ulubioną kawę w łaciatym kubku i... Lubię poranki. Ale tylko te z kawą pod ręką.
Obiecałam sobie, że zmienie tyle rzeczy i że nie będę tu narzekać, roztrząsać. Ale po kolei. Żeby przypadkiem nie okazało się, że słomiany zapał znów mną zawładnął. Tym razem doprowadzę wreszcie coś w moim życiu do końca.
Słomiany zapał... Powinnam mieć tak na drugie ;)
wstajesz o 9:00? na poczatku wakacji, owszem - i nawet wczesniej sie wstawalao, no ale teraz?! coz! ja sie zbytnio rozleniwilam ;)
Dodaj komentarz